Jestem Helena Olcina ipostanowiłam stworzyć tę agencję, kiedy zobaczyłam,jak moje życie poprawiło się po dołączeniu au pair, Olivii, którą teraz kocham jakjedną z rodzin.
Przez kilka lat miałam własną agencję marketingową, która nosi moje nazwisko, aktórą musiałam odłożyć nabok, by spełnić swoje marzenie o zostaniu mamą,najwspanialsze doświadczenie, jakie mnie spotkało, ale jednocześnie najbardziejmęczące. Jako samotna matka, z całą moją rodziną w Madrycie, przygoda bycia matkąw wieku 40 lat nie potoczyła się tak, jak sięspodziewałam, a z pierwszego półtora rokużycia mojego syna nie pamiętam zbyt dobrze, jak udało mi się pracować, opiekowaćsię synem (który wielokrotnie towarzyszył mi w spotkaniach z klientami, gdy miałzaledwie kilka miesięcy), utrzymywać porządek w domu i … i nic więcej, bo nie miałamczasu na spotkania z przyjaciółmi, uprawianie jakiegokolwiek sportu czy wypicie kawyw samotności, bez mojego syna w ramionach. Miałam wrażenie, że nie wszystko mi sięudaje i jestem cały czas bardzo zmęczona, więc nie potrafiłam cieszyć siętym darem zwanym macierzyństwem.
Przypadkiem życiowym otrzymałam informację o programie Au Pair i choć pomysł, bymieszkał z nami ktoś nieznany wprawił mnie w zakłopotanie, to myśl, że mój syn wnaturalny sposób nauczy się angielskiego przekonała mnie i dziś mogęzagwarantować, że było to wspaniałe doświadczenie, a fakt, że mój syn mówi zarównopo angielsku, jak i po hiszpańsku, nie był najlepszą rzeczą ze wszystkich, ale zmożliwości cieszenia się nim tak, jak zawsze chciałam, bo teraz mam czas, żeby zejśćna podłogę i się z nim pobawić, ze spokoju, który płynie z możliwości wypicia kawy wsamotności, bo wreszcie mam czas, żeby oddychać, czuć i widzieć jakość życia, którąteraz mam.